Jeffery Deaver - "Kamienna małpa" oraz dwie zaległe pozycje

    Witam serdecznie i zapraszam na recenzję znakomitej książki pt. "Kamienna małpa", której autorem jest Jeffery Deaver



  Lincoln Rhyme to postać z "Kolekcjonera kości", której miłośnikom kryminałów czy to książkowych, czy filmowych, przedstawiać nie trzeba. "Kamienna małpa" jest czwartym tomem z serii o Lincolnie, jednak spokojnie można ją przeczytać, także nie sięgając po poprzednie części.


     Opis fabuły:

  Do wybrzeży USA zbliża się statek z nielegalnymi chińskimi imigrantami. Na pokładzie znajduje się także jeden z najniebezpieczniejszych przemytników ludzi, poszukiwany przez policję w wielu krajach - Kwang Ang, znany pod przydomkiem Gui, Duch.
  Lincoln Rhyme sparaliżowany detektyw w stanie spoczynku, pracuje teraz jako jeden z najlepszych niezależnych konsultantów policyjnych. Tym razem przedstawiciele FBI i INS (urząd do spraw imigracji i naturalizacji) proszą go o pomoc w ustaleniu  pozycji "Smoka Fuzhou" i zatrzymaniu statku, nim imigranci dotrą do Stanów. 
  Lincolnowi udaje się uzyskać potrzebne informacje, jednak akcja straży przybrzeżnej kończy się katastrofą - Duch namierza łodzie na radarze i wysadza ładunek wybuchowy ukryty na "Smoku". Statek tonie niedaleko brzegu, ale niewielkiej części imigrantów udaje się dotrzeć do lądu.
  Duch, tak jak ocaleni Chińczycy, uciekają i znikają w Nowym Jorku. Jednak nieliczni, którym udało się uratować, są w ogromnym niebezpieczeństwie - Gui nie zamierza zostawić po sobie śladu i zabije wszystkich, którzy mogą go zidentyfikować.
  Lincoln wraz z policjantką Amelią Sachs, która jest jego oczami na miejscach zbrodni, muszą po nielicznych śladach dotrzeć do Kwang Anga, nim ten odnajdzie i zabije wszystkich, którym udało się uciec.


     Moja opinia:

  Książka jest rewelacyjna! Świetne kryminalne zagadki, ledwie widoczne poszlaki i mylne tropy, są gratką dla miłośników gatunku. pasjonujące pościgi i polowanie na mordercę zachęcą także każdego fana thrillerów. A do tego niczym wisienka na torcie, niezwykle zaskakujące rozwiązanie zagadki i finał opowieści!
  "Kamienną małpę" czytało się świetnie, choć zazwyczaj nie jestem fanką ani tematu imigrantów w książkach, ani Chińskiej kultury, której tu było sporo, a mimo to, fabuła mnie porwała i do końca czytałam z zapartym tchem, myśląc "co będzie dalej?".
  Dodatkowo zawarte w fabule elementy z Chińskiej historii, tradycji i wierzeń zaciekawiły mnie na tyle, że w przyszłości chcę dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat.

  Zdecydowanie polecam wszystkim fanom thrillerów i kryminałów.

Ocena: 9/10



  Przed tą książką przeczytałam jeszcze dwie inne pozycje. Pierwsza to także Jeffery Deaver - "Łzy diabła", a druga to "I zjawiłeś się ty..." pióra Nory Roberts. Książki jednak nie były na tyle ciekawe by pisać o nich oddzielne posty, opowiem o nich tylko w skrócie.

      "Łzy diabła" - Jeffery Deaver


    Opis książki znajdziecie tu --> link
  Choć to ten sam autor, który tak zachwycił mnie "Kamienną małpą", ta książka była napisana dość dziwnie. Choć fabuła nie była zła, całość czytało się długo, ciężko i monotonnie, mimo toczącej się akcji. Nie wiem czy to wina autora czy kiepskiego tłumacza, jednak czytanie męczyło mnie strasznie.
 Fabuła choć miała potencjał, z biegiem czasu była coraz bardziej naciągana, a do tego szybko można było domyśleć się kto jest winien. 

         Ocena: 4/10


     "I zjawiłeś się ty..." - Nora Roberts


  Książka zawiera dwie oddzielne opowieści: "Między Paryżem a Hawajami" oraz "Nie bój się życia". Opisy fabuły --> link.
  Pierwsza opowieść totalnie nie trzymała się kupy. Kobieta przyjeżdża na Hawaje odnaleźć ojca, którego nie widziała od czasu gdy była małą dziewczynką a gdy go znajduje większość czasu spędza na romansie z przyjacielem i wspólnikiem ojca, który notabene jest dla niego jak syn. Jak dla mnie dość dziwny pomysł na fabułę romansu.
  Druga opowieść poza faktem, że główna bohaterka jest utalentowaną rzeźbiarką a ja mam sentyment do książek z tematem rękodzieła, jest to zwykły gatunkowo romans bez żadnych ochów i achów. Ot, taka sobie bajeczka.
  Lubię Norę Roberts bo lekko i przyjemnie czyta się jej książki, jednak niestety w tych dwóch historiach zbytnio się nie popisała.

          Ocena: 4/10


  Na dziś to tyle, postaram się niedługo znów ruszyć z postami bo już trochę uzbierało mi się przeczytanych książek a do tego jeszcze nowa gazetka o ogrodzie, która także czeka na swój post.

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania :)
Dagmara

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Pierwsza książka mnie zaciekawiła i chętnie po nią sięgnę! Udało mi się przeczytać "Panieński grób" tego autora, naprawdę niesamowity kryminał, napisałam zresztą króciutką opinię u mnie na blogu :) Uwielbiam kryminały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i komentarz.
      Ja także uwielbiam kryminały :). Hmm, na "Panieński grób" jeszcze się nie natknęłam ale jeśli trafię, z pewnością przeczytam :)
      Pozdrawiam

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz jakiś komentarz :)
Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że zawitasz tu ponownie :)