"Lek na śmierć", czyli finał trylogii "Więzień Labiryntu"

James Dashner - Lek na śmierć

Tytuł: Lek na śmierć
Autor: James Dashner
Cykl: Więzień Labiryntu, tom 3
Przekład: Agnieszka Hałas
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2014



  "Lek na śmierć" to długo wyczekiwany finał bestsellerowej trylogii Jamesa Dashnera "Więzień Labiryntu", która stała się światowym przebojem i wkrótce zostanie przeniesiona na ekran filmowy.
  Przed tobą jeszcze więcej fałszywych tropów, przygód, niebezpieczeństw i maksymalnej dawki adrenaliny. Czy poznasz odpowiedzi na wszystkie pytania czy będziesz miał ich jeszcze więcej?

Fragment opisu z okładki


  Po przeczytaniu drugiego tomu, po "Lek na śmierć" sięgnęłam z niecierpliwością i odrobiną niepewności. Tym razem autor znów zaskoczył mnie zmianą klimatu. Każda z części jest inna i toczy się w zupełnie innym miejscu. Najpierw był tajemniczy Labirynt z pierwszej części, następnie gorące i spalone po kataklizmie Pogorzelisko w "Próbach Ognia", a teraz przyszedł czas na zrujnowane resztki cywilizacji próbujące żyć dalej mimo panującego dookoła wirusa Pożogi. 
  Zaczynając tę trylogię, nie sądziłam, że będzie to taki misz-masz. Dla mnie to dobrze, mam eklektyczny gust i lubię różnorodność, jednak z pewnością wielu osobom takie zmiany klimatu nie przypadną do gustu.
  Fabuła "Leku na śmierć" wciąga równie mocno, co poprzednie części, czyta się szybko i z wypiekami na twarzy. Jednak w porównaniu z pierwszym tomem, tu klimat jest zupełnie inny. Sporą część fabuły czyta się bardziej jak sensację, a wszystko przez dużą liczbę ucieczek, pościgów, i tajemnic.
  Książka podobała mi się bardziej niż drugi tom, zdecydowanie więcej się działo, akcja wciąż parła do przodu, nie pozwalając czytelnikowi na chwilę oddechu. Cały czas czytałam z zapartym tchem, zastanawiając się co będzie dalej i jak to wszystko się skończy. Niestety tak jak poprzedni, ten także nie był pozbawiony wad. Fabule brakowało spójności. Kilkukrotnie miałam wrażenie, że autor wymyślił główne momenty książki, a resztę pisał jedynie po to, by jakoś skleić to ze sobą, co nie zawsze miało jakiś sens lub zostawało wątek bez kluczowych odpowiedzi czy szczegółów. Ponadto zachowanie Thomasa zaczęło chwilami działać mi na nerwy. Choć w poprzednich częściach Thomas myślał całkiem logicznie i naprawdę lubiłam tę postać, tu zachowywał się momentami irracjonalnie i zwyczajnie głupio. Jednak mimo tych wszystkich minusów, książka naprawdę mi się podobała. Trzymała mnie w napięciu do ostatnich stron i nie mogłam się oderwać myśląc tylko o tym jak zakończy się historia Streferów i DRESZCZU.


Ocena: 7/10


  James Dashner wymyślił naprawdę ciekawą, wciągającą i oryginalną trylogię. Jeśli jeszcze nie czytaliście "Więźnia Labiryntu" a lubicie fantastykę i sci-fi, skuście się. Być może ta seria przypadnie Wam do gustu :).


  Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Czytam fantastykę" 

Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara

Udostępnij ten post

4 komentarze :

  1. Akurat ten tom odrobinę mnie zawiódł, ale cała seria jest naprawdę świetna, bardzo dobrze mi się ją czytało i miło będę ją wspominać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również będę miło wspominać tę serię. Mimo kilku minusów okazała się naprawdę niezła :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Tego temu jeszcze nie czytałam, ale czuję się strasznie zniechęcona po lekturze części drugiej i sama nie wiem, kiedy skończę tą serię.
    Pozdrawiam cieplutko :)
    gabRysiek recenzuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, sama do trzeciego podchodziłam z lekką rezerwą. Na szczęście okazało się, że podobał mi się bardziej od drugiego. Mam nadzieję, że kiedyś się przełamiesz i sprawdzisz jakie wrażenie zrobi na Tobie "Lek na śmierć" :)
      Pozdrawiam

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz jakiś komentarz :)
Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że zawitasz tu ponownie :)