"Wybrani" - C. J. Daugherty

  Witam i zapraszam na recenzję kolejnej książki :) . 

wybrani - c.j. daugherty

  "Wybranych" sporej grupie blogowych ksiażkoholików przedstawiać nie trzeba ;). Dorwałam tom pierwszy w bibliotece i postanowiłam sprawdzić na czym polegają te "ochy" i "achy" ludzi opisujących tę serię.

        Słówko o fabule:



  Główną bohaterkę Allie poznajemy gdy pakuje się w kłopoty. Po tym gdy jej brat zaginął a rodzina oddaliła się od siebie, Allie wraz z kumplami raz po raz wpada po jakimś wybryku. W końcu rodzice mają dość - wysyłają nieposłuszną córkę do elitarnej szkoły z internatem. Jednak Akademia Cimmeria nie jest zwyczajną szkołą, panują tu inne zasady a uczniowie to w większości bogate dzieciaki bardzo wpływowych rodziców. Mury tej szkoły skrywają wiele mrocznych sekretów. Czy Allie uda się odkryć skrywane tajemnice? Czy w odkryciu odpowiedzi na dręczące ją pytania pomoże jej popularny i przystojny Sylvain? A może tajemniczy Carter? By się tego dowiedzieć sięgnijcie po książkę.


         Moje mylne wrażenie...


  Poza ogólnymi "ochami" i "achami" tak naprawdę niewiele wiedziałam na temat tej książki i wypożyczyłam ją bardziej pod wpływem chwili niż konkretnego przymusu jej przeczytania. 
  Zaczęłam czytać... dziwna, mroczna szkoła w samym środku lasu, bez nowoczesnej technologii, tajemnicza "Nocna szkoła", o której nikt niepowołany nie może nic wiedzieć ani o nią pytać, książka dla młodzieży wydana w czasie gdy był boom na wszelkie historie z wątkami lub postaciami paranormalnymi, a do tego ta okładka... i odniosłam mylne wrażenie, że w tej książce znajdę jakieś wilkołaki lub inne potwory. W dodatku scena z początku książki gdy Allie była już w szkole i pierwszej nocy obudziła ją otwarta okiennica, choć pamiętała, że ją zamykała przed pójściem spać, brzmiała prawie identycznie jak w pewnej książce, którą czytałam spory czas temu, gdzie bohaterka także przeniosła się do internatu a później okazało się, że nawiedzał ją duch pewnej dziewczyny. Nie pamiętam tytułu tej książki ale scena była szalenie podobna. Tak więc przez to wszystko razem wyczekiwałam, że za chwilę pojawią się jakieś wilkołaki albo duchy. Zwłaszcza po scenie w lesie i ogrodzie warzywnym. 

  Właśnie dlatego przez pierwszą część książki czekając na coś co miało nigdy nie nastąpić byłam trochę rozczarowana. Dopiero gdy dotarło do mnie, że to zwyczajne dzieciaki i żadne z nich nie przemieni się w potwora i nie posiada zabójczych zębów i pazurów :P, odpuściłam sobie jakiekolwiek myślenie o czym to jest i po prostu zagłębiłam się w fabule i ...

      ...dałam się porwać akcji.


  Od tej chwili książka całkowicie mnie wciągnęła, pochłaniałam stronę za stroną nawet nie czując ich upływu. Choć Allie czasami działała mi na nerwy to cały czas zastanawiałam się co jeszcze wymyśli i co zrobi dalej. Postać Sylvaina jakoś olewałam (nie lubię popularnych bogatych gnojków) ale Carter zafascynował mnie od samego początku. 
  Tak bardzo wkręciłam się w ten świat Cimmerii, że jak książka się skończyła, poczułam potworny niedosyt, od razu chciałam przeczytać więcej, a kolejna książka, którą zaczęłam czytać po tej, z początku kompletnie mi nie szła bo wciąż wracałam myślami do "Wybranych".

Ocena: 8/10

  Już teraz czekam z niecierpliwością by przeczytać tom drugi :)

Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara

Udostępnij ten post

9 komentarzy :

  1. Uwielbiam tę serię! tzn. jestem dopiero po drugim tomie, ale już wiem, że to będzie moja ulubiona seria <3.
    Bardzo fajna recenzja ^^.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). Ja dopiero zabieram się za tom drugi więc jak przeczytam to się przekonam czy serię polubię czy nie koniecznie ;-P
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. A ja nadal nie jestem do niej przekonana. Nie wiem czy nie jestem "za stara" już na takie długie serie i czy się nie znudzę po którymś tomie :D A nie ma nic gorszego dla mnie od niedokończonej serii :D Ale mimo wszystko, Twoja recenzja brzmi zachęcająco, więc może... kiedyś :D

    Pozdrawiam serdecznie,
    Mona Te [Blog]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem średnio nastawiona do serii, zazwyczaj pierwszy tom jest fajny a później im dalej tym gorzej... Jednak niedługo dorwę się do tomu drugiego to się przekonam jak jest w tym przypadku ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ja też nie lubię popularnych, bogatych gnojków, ale Sylvain'a pokochałam. Mam słabość do Francuzów ^^. Carter wydawał mi się zbyt wyidealizowany. Książka ogólnie mi się spodobała, chociaż Allie strasznie mnie irytowała (w tej części najmniej z każdą kolejną coraz bardziej).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też Allie chwilami działała na nerwy, jednak jak będzie w następnych częściach dopiero mam zamiar się przekonać ;).
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Ja nie jestem do książki przekonana i nie mam zamiaru po pozycję sięgnąć, a jeszcze te paskudne okładki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, okładki są paskudne, na tą jeszcze da się patrzeć choć do przyjemności to nie należy, i z każdą koleją jest coraz gorzej :-P. Jednak fabuła nie jest aż taka zła jakby się mogło wydawać i czyta się naprawdę szybciutko, przynajmniej tom 1.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Chcę ją przeczytać, naczytałam się naprawdę dużo i pozytywnych, i negatywnych opinii. Nie szukam w niej jakiś wielkich fajerwerków, ale to chyba będzie dobra, lekka książka na długie zimowe wieczory :)
    U mnie bezspoilerowa recenzja książki, której główna bohaterka zabija dotykiem!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz jakiś komentarz :)
Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że zawitasz tu ponownie :)