Jojo Moyes - "Razem będzie lepiej"

Jojo Moyes - "Razem będzie lepiej"

Tytuł: Razem będzie lepiej
Autor: Jojo Moyes
Tłumaczenie: Nina Dzierżawska
Liczb stron: 464
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2015



  Jess mimo trudnej sytuacji łatwo się nie poddaje. Wychowuje dwójkę dzieci, pracuje na dwa etaty i mimo, że wciąż brakuje im pieniędzy, wybacza mężowi, że ten nie daje im ani grosza. Kiedy okazuje się, że jej uzdolniona matematycznie córka ma szansę na zdobycie stypendium w wymarzonej szkole, gotowa jest ruszyć na drugi koniec kraju by jej to umożliwić. Zabiera w tę podróż zamkniętego w sobie nastolatka, dziewczynkę z chorobą lokomocyjną, wielkiego kudłatego psa oraz... obcego mężczyznę, który w krytycznym momencie wyciąga do nich pomocną dłoń. Czy wszyscy razem przetrwają wspólnie tę podróż? Czy naprawdę razem będzie lepiej?


  Mi z tą książką było nie tylko lepiej, było wręcz wspaniale ;). "Razem będzie lepiej" okazała się cudowną historią, pełną śmiechu, wzruszeń, nerwów i niepewności. Ta książka totalnie mnie zauroczyła. Nie mogłam się od niej oderwać! Te 460 stron przeczytałam w niecałe dwa dni i choć zanim zaczęłam czytać wydawało mi się, że to dość dużo stron jak na taką historię, po skończeniu było mi zdecydowanie zbyt mało. Chciałabym jeszcze! :) To druga książka Jojo Moyes jaką przeczytałam i spodobała mi się jeszcze bardziej od poprzedniej. 
  W przeciwieństwie do "Zanim się pojawiłeś", tu polubiłam wszystkich głównych bohaterów. Jess, która jest niezwykle silną kobietą i wspaniałą matką, wprost nie da się nie lubić. Nicky, zamknięty w sobie nastolatek, który wiecznie obrywa od osiedlowego łotra, Tanzie, urocza dziewczyna kochająca matematykę i swojego wielgachnego psa Normana. I na końcu Ed - mężczyzna, który przez jedną lekkomyślną decyzję w mgnieniu oka stanął na życiowym zakręcie i grozi mu utrata wszystkiego, co do tej pory uważał za najważniejsze. 
  Ta czwórka, a właściwie piątka z Normanem, gnieżdżąca się jednym samochodzie i jadąca na drugi koniec kraju, tylko po to, by spełnić marzenia małej dziewczynki, całkowicie mnie urzekła. Mało tego, stała się jedną z moich ulubionych książek, zastępując na tym miejscu "Zanim się pojawiłeś".

  Często patrzę także na względy praktyczne i tu muszę pochwalić, że książka jest naprawdę dobrze sklejona, a okładka nie brudzi się łatwo. To ogromny plus, bo wiele książek jest zrobionych byle jak i już zaczynając czytać można zauważyć, że kartki szybko zaczną się odklejać, a rogi okładek rozwarstwiać. Tu widać, że książka posłuży jeszcze długo :).
  Jak już jestem przy temacie okładki, to niestety wspomnę o jedynym minusie "Razem będzie lepiej". Książka jest naprawdę rewelacyjna, ale szata graficzna okładki to koszmar. Nawet grzbiet wygląda brzydko i z daleka odróżnia się na półce. A przez to białe "jajo" z przodu i z tyłu bardziej wygląda na spis przepisów na Wielkanoc, niż genialną powieść. Wiem, są gusta i guściki i może komuś ta okładka się podoba, jednak ja z trudem na nią patrzę. Dlatego apeluję do wszystkich, których wygląd zniechęca do sięgnięcia po tę powieść - olejcie okładkę, skuście się i przeczytajcie, a na pewno nie pożałujecie :)


Ocena: 10/10!


  I na koniec cytat z książki, który utkwił mi w głowie, bo od razu pomyślałam o moim przyjacielu. Tak więc ze szczególnymi pozdrowieniami dla Piotrka ;) :

"Prawdziwi przyjaciele to tacy, z którymi zawsze zaczyna się dokładnie tam, gdzie się ostatnio skończyło, nieważne, czy nie widzieliście się przez tydzień, czy dwa lata."

 Wiem, że sporo z Was kupiło tę książkę korzystając ze świetnej promocji na znak.com.pl. Przeczytaliście ją już? Jak wrażenia? A jeśli jeszcze się nie zdecydowaliście, to czy skusiłam Was swoją recenzją? Piszcie :)


Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara

Udostępnij ten post

6 komentarzy :

  1. Chyba przegapiłam promocję na znaku :( Ale książka kusi, byłam niedawno na filmie Zanim się pojawiłeś był ciepły, choć nie zachwycił zachęcił mnie do poznania papierowej wersji. Potem może inne pozycje autorki :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam zarówno jedną, jak i drugą książkę. Obie świetnie się czyta :).
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Mnie właśnie okładka intryguje, ale nic poza tym. Takie historie mnie nie przyciągają. :)
    Pozdrawiam,
    Geek of books&tvseries&films

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie było odwrotnie, historia mnie zaintrygowała, za to okładka odrzucała :P.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Słyszałam juz niejedno o tej książce i autorze, jednak myślę, że w chwili obecnej podziękuję, gdyż czeka na mnie dość pokaźny stos książek do przeczytania :D
    pozdrawiam
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, ok, mam jednak nadzieję, że całkiem o tej książce nie zapomnisz i może jednak kiedyś się skusisz bo naprawdę świetnie się czyta :)
      Pozdrawiam

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz jakiś komentarz :)
Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że zawitasz tu ponownie :)