Witam. Dziś recenzja książki Debbie Macomber - " W cieniu naszego domu"
Fabuła powieści:
Zane Ackerman, były wojskowy i najemnik wraca do rodzinnego miasteczka i kupuje posiadłość należącą kiedyś do jego dziadków, w której spędził najszczęśliwsze lata swojego dzieciństwa. O przeszłości najemnika przypomina mu nie tylko dająca się we znaki ranna noga i szpecąca twarz blizna ale także złożona obietnica...
Chcąc wyremontować podupadły przez lata dom dziadków, z polecenia przyjaciela zatrudnia uzdolnioną Lesley Walker. Już od pierwszej chwili posiadłość zauroczyła uzdolnioną panią architekt a jej właściciel zrobił na niej również niemałe wrażenie. Czy miłość od pierwszego spojrzenia wystarczy by być razem? Co z tajemniczą obietnicą Zane'a? Jak potoczą się ich losy?
Na terenie posiadłości Zane'a mieszka także jego przyjaciel Carl, również były najemnik, który w miasteczku Sleepy Valley chce zaznać spokoju od poprzedniego życia, Zajmuje się głównie końmi i stajnią Ackerman'a. Potrzebne zakupy robi w sklepie należącym do Candy Hoffman, kobiety równie dumnej i upartej jak on sam. Każda jego wizyta kończy się sprzeczkami i przekomarzaniem z Candy. Czy powiedzenie "kto się czubi, ten się lubi" jest trafne także w tym przypadku? Czy przez dumę i wręcz ośli upór nie zaprzepaszczą swojej szansy na prawdziwą miłość?
Jeśli jesteście ciekawi zapraszam do sięgnięcia po książkę :)
Fragmenty z książki, które zapadły mi w pamięci:
"...miłość wcale nie jest piękna, namiętna i wzruszająca. Nawet nie jest ładna. Miłość to znaczy trzymać mnie za rękę, kiedy oglądam dreszczowiec. Prowadzić do łazienki, gdy jestem chora. Przypominać, żebym ubrała się cieplej, gdy zapowiadają ochłodzenia".
"Miłość nie ma nic wspólnego z chęcią zawładnięcia tą drugą osobą. Nie polega na tym, że chciałabym cię zmienić. Chodzi o to, żebym cię zachęcała do robienia tego, co lubisz, do rozwijania twych talentów, a żebyś ty wspierał mnie w podobny sposób".
Moja opinia:
Książkę czyta się przyjemnie dzięki sporej dawce humoru i lekkiemu stylowi pisania, który szybko się czyta. Oprócz humoru książka dostarcza także trochę wzruszeń i refleksji o miłości. Jedynie końcówka jakoś średnio mi się podobała, jednak to już chyba rzecz gustu.
Fanom powieści i romansów mogę polecić książkę.
Ocena książki: 6/10
Pozdrawiam serdecznie
Dagmara
Wprawdzie nie czytałem książki, ale bliskie mi są te dwa fragmenty które zacytowałaś. Zgadzam się z nimi w pełni i co więcej staram się według nich postępować :* Chociaż nie jestem fanem romansów to początkowe słowa fabuły "były wojskowy i najemnik" przykuły moja uwagę.
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo ciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie nominować tego bloga do Liebster Blog Award. Jeśli chcesz skorzystać, zapraszam tutaj:
http://ksiazkolubna.blogspot.com/2015/05/lba-nominacja-blogu-ksiazkolubna.html
Dziękuję za nominację, jest mi niezwykle miło. Z przyjemnością odpowiem na pytania, jednak nie będę przesyłać łańcuszka dalej.
UsuńPozdrawiam serdecznie
A mnie cytaty przypominają co najwyżej ,,książkę jak każda inna".
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje bardziej porywczych książek!
Nie każda książka po którą się sięga musi być ambitna i porywająca. Czasem wystarczy po prostu, że przyjemnie się ją czyta zapominając o trudach codziennego dnia.
UsuńPozdrawiam