O pewnym niezwykłym portrecie, czyli książka Jojo Moyes - "Dziewczyna, którą kochałeś"


Tytuł: Dziewczyna, którą kochałeś
Autor: Jojo Moyes
Przekład: Nina Dzierżawska
Liczba stron:
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2017



  O książkach Jojo Moyes Głośno jest od czasu "Zanim się pojawiłeś", która skradła serce milionom czytelniczek, w tym i mi. Także druga książka autorki, którą przeczytałam - "Razem będzie lepiej", stała się jedną z moich ulubionych pozycji. Dlatego gdy tylko dowiedziałam się o nowej powieści Moyes, kupiłam ją w ciemno. Czy było warto? O tym dowiecie się czytając recenzję ;)

  Książka "Dziewczyna, którą kochałeś" ma dwie główne bohaterki, które dzieli od siebie prawie wiek i akcja toczy się dwutorowo. Pierwsza dzieje się we Francji w roku 1916 podczas I wojny i opowiada o Sophie Lefevre, której mąż zaciągnął się do armii, a ona by nie zostać w Paryżu sama, wróciła do rodzinnego domu, gdzie wraz z siostrą prowadziły hotel. Najcenniejszą rzeczą, jaka została jej po ukochanym Edouardzie był obraz - jej portret, który sam namalował. W rozdziałach jej poświęconych poznajemy jej historię i życie pod niemiecką okupacją, z widmem śmierci na każdym kroku. Mamy możliwość kibicować jej podczas każdego, nawet najmniejszego buntu przeciwko rozkazom niemieckich żołnierzy. Dodatkowo w urywkach dowiadujemy się także jak wyglądało jej życie sprzed wybuchu bomby, jak poznała swojego męża i jak wyglądały ich wspólnie spędzone chwile. 
  Życie drugiej bohaterki książki toczy się w Londynie w 2006 roku i opowiada o Liv Halston - kobiecie, która po niespodziewanej śmierci męża cztery lata temu, próbuje w końcu ruszyć dalej. Poznanie Paula McCafferty zmieni wszystko. Szybko okaże się, że Liv może stracić wszystko co ma dla niej wartość i jedyne pamiątki po zmarłym mężu - obraz, który kupił jej w prezencie w czasie miodowego miesiąca, a także dom, który zaprojektował David i w którym wspólnie mieszkali. Liv postanawia zrobić wszystko by nie stracić tego, co dla niej najcenniejsze.

  Książkę "Dziewczyna, którą kochałeś" kupiłam w ciemno, kompletnie nie wiedząc o czym jest. Pobieżnie przeczytałam tylko opis, który opisywał jedynie Liv, o drugiej bohaterce kompletnie nie wspominając. Czy wiedząc o czym konkretnie jest książka nadal chciałabym ją kupić? Zapewne nie. Jednak nie dlatego, że książka była zła, wręcz przeciwnie, okazała się dobrą lekturą. Niestety kompletnie nie dla mnie. Tematyka tej książki nie leżała mi od samego początku gdy tylko zabrałam się za jej czytanie. Francja? I wojna? Nie dziękuję. Zazwyczaj nie tykam takiej tematyki bo po prostu ich czytanie jest dla mnie istną męką. Rozdziały dotyczące drugiej bohaterki także kiepsko mi szły - kobieta, która zachowuje się dla mnie totalnie irracjonalnie próbując zachować jeden przedmiot kosztem wszystkiego co posiada, od domu począwszy na znajomych i reputacji skończywszy. Jej zachowanie było dla mnie tak dziwne i niezrozumiałe, że zwyczajnie podnosiło mi się ciśnienie i musiałam odkładać książkę, bo nie mogłam czytać dalej.

  Jednak mimo tego, że wszystko w fabule "Dziewczyny, którą kochałeś" sprawiło, że to książka całkowicie nie dla mnie, a jej skończenie zajęło mi dużo czasu, nie żałuję, że ją przeczytałam. Mało tego, książka jest tak dobrze napisana, a jej fabuła tak porywa, że mimo iż wszystko w niej krzyczało wręcz, że to nie lektura dla mnie, że zszarpane nerwy sprawiały, że co jakiś czas musiałam odkładać książkę, bo zwyczajnie nie byłam w stanie czytać dalej, to mimo tego wszystkiego wciągnęłam się tak bardzo w życie obu bohaterek, że nie mogłam całkiem porzucić tej powieści nie dowiadując się jak potoczą się obie sprawy. Choć tematyka strasznie mnie męczyła, jednoczenie ciągnęło mnie by przeczytać kolejny rozdział i kolejny. Co się stanie z Sophie? Czy przeżyje wojnę? Czy jeszcze dane jej będzie zobaczyć ukochanego męża? A co będzie z Liv? Czy mimo wszystkich przeciwności postawi na swoim i wywalczy obraz? Czy jedna rzecz, choćby tak cenna, warta będzie poświęcenia nowej miłości?  Te i inne pytania dręczyły moją głowę gdy tylko odkładałam książkę, dlatego bez względu na wszystko nie byłam w stanie porzucić czytania na długo. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to oznacza, że książka jest naprawdę dobra, skoro mimo tylu przeciwności jest w stanie tak wciągnąć. Dodatkowo wywoływała we mnie spore emocje, zarówno w częściach dotyczących Sophie jak i Liv, za co także należy się duży plus. Przecież najlepsze są te książki, które się przeżywa bo najdłużej zapadają w pamięci.

Ocena: 8/10

  Nie wiem czy książka jest warta tego by ją kupić, jeśli ktoś tak jak ja nie przepada za taką tematyką. Jednak na pewno "Dziewczyna, którą kochałeś" jest warta tego by ją przeczytać. Tego by poznać jej bohaterów i przeżywać fabułę wraz z nimi. By wyciągnąć z niej własne wnioski i zastanowić się nad tym jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić dla tego co kochamy?
  Zapraszam także na Kac Książkoholika, w którym możecie przeczytać moje zdanie na ten temat :)



Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara

Udostępnij ten post

5 komentarzy :

  1. Oj chciałabym ja poznać ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jej ciekawa, więc z chęcia kiedyś się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ALe u ciebie zielono i wiosennie! Pięknie!
    Książka wbija się w moją tematykę, chętnie przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :).
      A co do książki to jak najbardziej polecam :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz jakiś komentarz :)
Dziękuję za odwiedziny. Mam nadzieję, że zawitasz tu ponownie :)