W sierpniu miałam okazję przeczytać książkę Jarosława Sokołowskiego w rozmowie z Arturem Górskim - "Masa o kobietach polskiej mafii", której recenzję mogliście przeczytać na moim blogu. W końcu nadszedł czas, by przeczytać kolejny tom pruszkowskiego gangstera pt. "Masa o pieniądzach polskiej mafii".
Autor: Jarosław Sokołowski, Artur Górski
Cykl: Masa, tom 2
Liczba stron: 274
Wydawnictwo: Prószyński
Rok wydania: 2015
W książce "Masa o pieniądzach polskiej mafii" poznajemy historie o tym jak mafia pruszkowska zdobywała pieniądze i równie chętnie je wydawała. Dzięki zachowaniu luźnego stylu rozmowy
i koleżeństwa, czytając od razu widzi się odprężonych ludzi siedzących przy wódeczce i wspominających anegdoty ze starych lat. Tak właśnie napisana jest ta książka. Nie znajdziemy tu nudnych faktów jakie często spotkamy w biografiach, dzięki czemu szybko płyniemy przez lekturę kolejnych stron.
Co do samej fabuły jest zdecydowanie mniej wulgarna od pierwszego tomu poświęconego kobietom. Choć w tej części oczywiście nie mogło zabraknąć kilku słów o nich. Książka skupia się głównie na pieniądzach. Jarosław Sokołowski, czasem wraz ze znajomymi z gangsterskich czasów, opowiada jak zarabiał na początku, jakie "lody kręcił" oraz jak jego interesy zmieniały się z czasem. Oprócz "typowych" dla pruszkowskich chłopaków metod zarabiania takich jak napadanie na tiry, kradzieże samochodów, dystrybucja papierosów, alkoholi i narkotyków, przeczytamy tu także kilka anegdot na przykład o tym jak Masa wraz z kolegami stali się "mecenasami sztuki" lub kto chętnie kupował od nich kradzione bryki.
Oczywiście pieniądze nie leżały bezczynnie, jak się je zarobiło, trzeba też było je wydać. A oni potrafili je wydawać... Chyba nikt nie zliczy ile pieniędzy wydali pruszkowscy na kobiety i imprezy. Potrafili nieźle się zabawić szastając forsą na prawo i lewo. To i wiele więcej na ten temat znajdziemy w tej książce.
Jednak żeby nie było zbyt wesoło, ta książka oprócz wyżej wymienionych plusów, ma także sporo minusów. To, dzięki czemu książkę tak szybko się czyta, jednocześnie bardzo wadzi, gdyż czytając te rozmowy ma się czasem wrażenie, że to typowe gadki facetów przy procentach - czyli oprócz wspominania dawnych czasów, znajdziemy tu także trochę koloryzowania i przechwałek. Ponadto, dla nieco młodszych czytelników, którzy nie pamiętają czasów świetności gangów w Polsce oraz ich działalności na żywo, nie pamiętają także jak wiele z tych akcji krwawo się kończyło oraz ile z nich wcześniej zakończyła policja, więc niektóre kwestie poruszane w książce, moim zdaniem, powinny być ciut bardziej wytłumaczone. Zdanie lub dwa więcej nie zrobiłyby dużej różnicy a sprawiłyby, że czytałoby się z większym sensem. Tym bardziej, że autorzy sami niejednokrotnie mówią jakie głupoty potrafią wypisywać dziennikarze i internauci na temat gangsterów, a w kilku przypadkach zostawiają swoich czytelników na pastwę tego samego nieszczęsnego neta, jeśli czytelnik jest bardziej dociekliwy i chce wiedzieć o co chodzi np z tym lub tamtym zamachem lub akcją a wcześniej o niej nie słyszał bądź po prostu jej nie pamięta.
W książce zabrakło też trochę spójności. Jak to przy luźnych rozmowach, panowie skaczą z tematu na temat, owszem, jest głównie o pieniądzach jednak nie tylko. Znajdziemy tu na przykład także zupełnie niepotrzebną rozmowę o samochodach, która rozpoczyna się w chwili gdy blisko miejsca, w którym siedzą przejeżdża jakieś fajne auto. W końcu miała być książka o pieniądzach mafii a nie o tym jakie bryki im się aktualnie podobają.
Choć książkę czytało się przyjemnie, po skończeniu jej został spory niedosyt. Zabrakło mi tu wzmianki o pieniądzach jakie mafia zarabiała na burdelach, klubach go-go i sprzedaży kobiet, a przecież to także były spore i do tego dość regularne pieniądze. Było kilka wzmianek o zamachach na różnych ludzi znanych Masie, jednak zabrakło rozmowy o ludziach do brudnej roboty w kwestii pieniędzy. Bo przecież pieniądze za zamachy brali, w dodatku kilka zamachów w gangsterskim świecie było głównie dla pieniędzy. Więc trochę dziwi brak tych tematów skoro książka miała szokować i odkrywać tajemnice mafii. Jednak ja zdecydowanie nie czułam się zszokowana. Czasem rozbawiona kilkoma zabawnymi sytuacjami lub anegdotami, jednak mafijnej eureki tu nie odkryjemy.
Podsumowując, nie przeczytamy tu dużo nowego o pieniądzach i interesach polskiej mafii, jednak jest kilka ciekawych anegdot. Dodatkowo wszystko opisane jest prostym, łatwym i szybkim do przeczytania stylem dzięki czemu zamiast historycznej nudy mamy lekką lekturę na popołudnie.
Dla lubiących tematykę mafijną lub książki biograficzne polecam jak najbardziej, reszta osób może nie być zbyt zadowolona z lektury.
Ocena: 6/10
Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara
Wreszcie coś o czym mogę mieć jakieś zdanie :P Muszę przyznać, że przez tą książkę faktycznie się wręcz "płynie" I choć jest łatwa, lekka i przyjemna na jedno popołudnie to niejednokrotnie sama treść jest już mniej przyjemna. Zgadzam się z autorką recenzji, że jest o wiele mniej wulgarna od poprzedniej. Właściwie ciężko ją określić. Tak jak pierwsza była wyuzdana i wulgarna, trzecia brutalna tak ta jest faktycznie najbardziej nijaka. Z recenzją w większości się zgadzam choć jakieś tam zastrzeżenie by się znalazło, Wszystko zależy od indywidualnego podejścia do tematu polskich gangów lat 80 i 90 i zainteresowania tematem czytelnika. Chętnie jednak powtórzę za autorką bloga, iż dla "miłośników" tych klimatów jest pozycją godną polecenia.
OdpowiedzUsuńPS: Dla młodszych miłośników Alla Capone, którzy nie mają pojęcia o tamtych realiach w Polsce od razu mówię nie nie nie to nie będzie ten rodzaj lektury :-)
Ta książka długo czeka na mojej półce, ale jakoś nie mogę się zabrać, żeby ją przeczytać. Bałam się właśnie tego, o czym piszesz, że nie jest za bardzo odkrywcza i skacze z tematu na temat.
OdpowiedzUsuńwłaśnie, to nie moja tematyka, a ta postać tzn. Masa wygląda mi na pozera, który po prostu chce zarobić i się wypromować opowiadając dość kontrowersyjne historie
OdpowiedzUsuń