Tytuł: Hopeless
Autor: Colleen Hoover
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Liczba stron: 382
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2014
"Hopeless" to moja druga książka autorstwa Colleen Hoover. Pierwszą - "Maybe someday", połknęłam za jednym zamachem i byłam nią tak zachwycona, że kupiłam własny egzemplarz, bo po prostu musiałam mieć ją w swojej domowej biblioteczce ;).
"Maybe someday" była dość banalną historią miłosną, jednak jej geniuszem nie była fabuła, a ogrom emocji, którą przekazywała czytelnikowi - niczym emocjonalny rollercoaster - od śmiechu, przez złość aż po ogromne morze łez. I choć wiedziałam jak fabuła się potoczy, jak skończy się cała historia, nic nie przygotowało mnie na tak silne emocje, jakimi emanuje "Maybe someday".
"Hopeless" okazała się zupełnie inna. W tej książce nie emocje są najważniejsze a fabuła, która zaskakuje, szokuje i wbija w fotel, a do tego na długo zostaje w pamięci.
Pierwsza strona opisuje wydarzenia z niedzieli, 28 października 2012, 19.29. Jest to fragment wydarzeń, które dopiero będą miały mieć miejsce. Z tego opisu nie wiadomo co się stało, wiadomo tylko, że coś sprawi, że świat bohaterki legnie w gruzach...
Zazwyczaj nie lubię takich wyciętych z kontekstu wstępów, tu jednak ma on swoją moc - od początku czytelnik zachodzi w głowę co się mogło stać? i jest ciekawy co będzie dalej.
Po tym początku fabuła przenosi się o dwa miesiące wcześniej. Główną bohaterką, a zarazem narratorką jest siedemnastoletnia Sky. Jej dotychczasowe życie wywraca się o 180 stopni, gdy poznaje przystojnego Deana Holdera. Chłopak ma złą reputację, jednak wzbudza w niej emocje, jakich nigdy wcześniej przy nikim nie zaznała. Gdy Sky poznaje Deana bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że zna ją lepiej, niż ona samą siebie. Gdy Holder odkrywa przed nią prawdę, życie Sky bezpowrotnie się zmienia...
Czytając "Hopeless", z początku myślałam, że wiem jak potoczy się fabuła i co za tajemnicę skrywa przed Sky Holder. Nic bardziej mylnego! Okazało się, że moje przypuszczenia były mylne, a tor w jakim potoczyła się cała historia był zaskakujący i szokujący. Nie przypuszczałabym, że znajdę w tej książce coś takiego! Nie chcę zbyt dużo zdradzać, dlatego powiem tylko tyle - nie czekajcie tylko przekonajcie się sami co skrywa "Hopeless".
"Maybe someday" była dość banalną historią miłosną, jednak jej geniuszem nie była fabuła, a ogrom emocji, którą przekazywała czytelnikowi - niczym emocjonalny rollercoaster - od śmiechu, przez złość aż po ogromne morze łez. I choć wiedziałam jak fabuła się potoczy, jak skończy się cała historia, nic nie przygotowało mnie na tak silne emocje, jakimi emanuje "Maybe someday".
"Hopeless" okazała się zupełnie inna. W tej książce nie emocje są najważniejsze a fabuła, która zaskakuje, szokuje i wbija w fotel, a do tego na długo zostaje w pamięci.
Pierwsza strona opisuje wydarzenia z niedzieli, 28 października 2012, 19.29. Jest to fragment wydarzeń, które dopiero będą miały mieć miejsce. Z tego opisu nie wiadomo co się stało, wiadomo tylko, że coś sprawi, że świat bohaterki legnie w gruzach...
Zazwyczaj nie lubię takich wyciętych z kontekstu wstępów, tu jednak ma on swoją moc - od początku czytelnik zachodzi w głowę co się mogło stać? i jest ciekawy co będzie dalej.
Po tym początku fabuła przenosi się o dwa miesiące wcześniej. Główną bohaterką, a zarazem narratorką jest siedemnastoletnia Sky. Jej dotychczasowe życie wywraca się o 180 stopni, gdy poznaje przystojnego Deana Holdera. Chłopak ma złą reputację, jednak wzbudza w niej emocje, jakich nigdy wcześniej przy nikim nie zaznała. Gdy Sky poznaje Deana bliżej, odkrywa, że nie jest on tym, za kogo go uważała, i że zna ją lepiej, niż ona samą siebie. Gdy Holder odkrywa przed nią prawdę, życie Sky bezpowrotnie się zmienia...
Czytając "Hopeless", z początku myślałam, że wiem jak potoczy się fabuła i co za tajemnicę skrywa przed Sky Holder. Nic bardziej mylnego! Okazało się, że moje przypuszczenia były mylne, a tor w jakim potoczyła się cała historia był zaskakujący i szokujący. Nie przypuszczałabym, że znajdę w tej książce coś takiego! Nie chcę zbyt dużo zdradzać, dlatego powiem tylko tyle - nie czekajcie tylko przekonajcie się sami co skrywa "Hopeless".
Aby jednak nie było zbyt różowo, jak zwykle muszę trochę po marudzić. Po "Maybe someday", w "Hopeless" czegoś mi zabrakło. Choć książka jest naprawdę świetna to jednak nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia jak poprzedniczka. A wszystko dlatego, że zabrakło mi w tym uczuć przekazanych czytelnikowi. Owszem, było opisane co czuje Sky, jednak wszystko działo się tak szybko, że jej odczucia nie miały takiej mocy, bo akcja wciąż parła na przód. A szkoda, gdyby emocje zostały opisane choć w połowie tak dobrze jak w "Maybe someday", książka byłaby ogromnym fenomenem.
Oprócz tego, kolejnym minusem była dla mnie postać Holdera. Moim zdaniem zbyt łatwo przyjmował wszystkie informacje i uczucia. Wyglądało to mniej więcej tak, jakby wszystko spływało po nim jak po kaczce i wszystko przyjmował ze stoickim spokojem. Z drugiej strony opisany został jako uczuciowy chłopak, zdolny pokochać na całe życie i swoje życie tej miłości poświęcić. Ten kontrast tak potwornie raził w oczy, że postać Deana stała się zupełnie nierealna. Wiem, że to Sky i jej przeżycia były najważniejsze, jednak w osobie Holdera czegoś mi zabrakło.
Mimo tych niedociągnięć uważam "Hopeless" za naprawdę świetną książkę - zaskakującą, szokującą i rewelacyjną. Mogę ją szczerze polecić bo naprawdę warto po nią sięgnąć.
Oprócz tego, kolejnym minusem była dla mnie postać Holdera. Moim zdaniem zbyt łatwo przyjmował wszystkie informacje i uczucia. Wyglądało to mniej więcej tak, jakby wszystko spływało po nim jak po kaczce i wszystko przyjmował ze stoickim spokojem. Z drugiej strony opisany został jako uczuciowy chłopak, zdolny pokochać na całe życie i swoje życie tej miłości poświęcić. Ten kontrast tak potwornie raził w oczy, że postać Deana stała się zupełnie nierealna. Wiem, że to Sky i jej przeżycia były najważniejsze, jednak w osobie Holdera czegoś mi zabrakło.
Mimo tych niedociągnięć uważam "Hopeless" za naprawdę świetną książkę - zaskakującą, szokującą i rewelacyjną. Mogę ją szczerze polecić bo naprawdę warto po nią sięgnąć.
Ocena: 9/10
"Hopeless" to kolejny tytuł dopisany do listy w ramach wyzwania "ABC Czytania".
Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara
Ja z kolei nie czytałam jeszcze ani jednej książki Colleen Hoover i bardzo tego żałuję, bo z tego co mówisz, to wszystkie są warte uwagi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
To koniecznie powinnaś nadrobić bo naprawdę warto :)
UsuńPozdrawiam
Przyznam, iż "Maybe someday" jeszcze nie czytałam, ale już czekam na książkę z book tour! Ale Hopeless faktycznie "wgniata w fotel". Mnie bardzo przygnębiła, nigdy nie zrozumiem takich ludzi, a mimo to czytam dużo o krzywdach...i aż przykre, że takie rzeczy dzieją się realnie i mogą mieć miejsce obok nas...
OdpowiedzUsuńwww.zksiazkadolozka.blogspot.com
Tak, to bardzo przykre jak wiele krzywd i bólu jest wokół.
UsuńMam nadzieję, że "Maybe someday" spodoba Ci się równie mocno jak "Hopeless" :)
Pozdrawiam
Czytałam zarówno "Maybe someday", jak i "Hopeless" tylko w odwrotnej kolejności niż Ty, bo na pierwszy ogień poszło "Hopeless", które bardzo mi się podobało i mnie ta historia wstrząsnęła sama w sobie, ale zgadzam się, że w "Maybe someday" są lepiej opisane uczucia bohaterów. Jest spokojniejsza, mniej się dzieję i jest w niej mniej dramatów. Aczkolwiek obie książki warte uwagi - uwielbiam Colleen Hoover :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Tak, obie książki mogę polecić z czystym sumieniem każdemu chętnemu. Właściwie obie książki są bardzo różne jednak obie chwytają za serce i na długo zostają w pamięci :).
UsuńPozdrawiam
Strasznie lubię tę książkę! :)
OdpowiedzUsuń:) uwielbiam tę książkę ostatnio ją sobie odświeżyła, bo dawno temu ją czytałam. :) Super recenzja
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
http://wiktoriaczytarazemzwami.blogspot.com/
Dziękuję :)
UsuńCzytałam "Maybe Someday", ale tylko tę książkę tej autorki, ponieważ "Hopeless" jeszcze przede mną, ale naprawdę jestem ciekawa, co Pani Hoover wymyśliła tym razem^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ~ Bacha
Mam nadzieję, że Ci się spodoba, na pewno się na niej nie zawiedziesz :).
UsuńPozdrawiam :)
Maybe someday jak dla mnie była płytką książka o fajnej fabule. Autorce nie udała się główna bohaterka. Ot tak sobie sie odkochala i przegryzla zdrade? Taa.. Jasne. Nie wyobrazam sobie w moim zwiazku czegos takiego. Po tygodniu zakochać sie w innym ... Źle ją odebrałam. Dam jednak szanse tej lekturze i moze tym razem bedzie lepiej ;-)
OdpowiedzUsuńKolejna z powieści autorki, która przede mną. Jestem zachwycona Maybe someday i nie zawaham się przeczytać kolejnej ;d
OdpowiedzUsuńHopeless była pierwszą książką autorki po którą sięgnęłam i pochłonęłam ją w jeden dzień :D Razem z drugim tomem tworzą idealną całość :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maw-reads