Tytuł: Scenariusz mordercy
Autor: James Patterson, Marshall Karp
Cykl: NYPD RED, tom 1.
Przekład: Dorota Stadnik
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Harper Collins
Rok wydania: 2015
RED to wyjątkowy oddział policji stworzony przez burmistrza Nowego Jorku. Wybrani detektywi prowadzą śledztwa, w które są zamieszani ludzie z pierwszych stron gazet - politycy, aktorzy i sportowcy. Elita chroni elitę.
W Nowym Jorku trwa festiwal filmowy, na który zjechały wszystkie gwiazdy Hollywood. Impreza rozpoczyna się tragedią - zabójstwem znanego producenta. Sprawę prowadzą detektywi Zach Jordan i Kylie MacDonald. Czeka ich żmudne i trudne śledztwo, bo morderca wymyślił precyzyjny scenariusz, wybrał głównych aktorów. Jest reżyserem krwawego widowiska i to od niego zależy, kto zginie, a kto przeżyje.
Opis z okładki
Gdy po raz pierwszy przeczytałam o tej książce, strasznie chciałam ją przeczytać. Uwielbiam thrillery Pattersona, a także seriale o policji i jednostkach specjalnych - namiętnie oglądam "Zabójcze umysły", "CSI" i "NCSI", więc od razu wiedziałam, że kiedyś na pewno przeczytam NYPD RED. Gdy podczas ostatniej wizyty w bibliotece zobaczyłam "Scenariusz mordercy" na półce, nawet się nie wahałam i od razu ją wypożyczyłam.
Przed przeczytaniem"Scenariusza mordercy" najpierw sięgnęłam po inny thriller - "Krucyfiks" - Chrisa Cartera, w którym pisałam tu (KLIK!). Gdy zaczęłam NYPD RED, to było jak dzień i noc. I to nie książka Jamesa Pattersona była tu górą, choć właśnie tego się spodziewałam. Bardzo zawiodłam się na tej książce. Czytało mi się ją dość topornie, a wszystko przez to, że po pierwsze, akcja była przedstawiona dwutorowo - z jednej mordercy, który dla czytelnika przestaje być zagadką już na początku, a z drugiej detektywa Zacha Jordana. To już znacząco osłabiło moją chęć na czytanie, bo w thrillerach i kryminałach najciekawsze jest właśnie polowanie na zabójcę i próba wyśledzenia kim on jest. Ewentualnie czytanie oczami mordercy i myślenie o tym, jak nie dać się złapać. Takie dwa w jednym nie jest czymś co lubię, bo sam pościg, wiedząc kim jest sprawca i co planuje, niestety nudzi czytelnika.
Po drugie, co było dla mnie zupełnie niezrozumiałe, rozdziały poświęcone Kameleonowi, czyli mężczyźnie terroryzującego śmietankę filmową były napisane w trzeciej osobie, natomiast rozdziały dotyczące detektywów, napisane zostały w pierwszej osobie, widziane oczami Zacha Jordana. To było mylące i szczerze mówiąc denerwujące. Krótkie rozdziały, w których co chwilę zmienia się forma, wprawia zamęt.
I po trzecie, sama fabuła okazała się dość kiepska, przewidywalna i rozczarowująca. Choć pomysł na książkę o jednostce policji dla sław był ciekawy, całkowicie zmarnowano jego potencjał. To przykre, gdy autor wielu świetnych książek wydaje coś, co tak kiepsko się czyta.
Ocena: 3/10
A Wy czytaliście już "Scenariusz mordercy"? A może inną książkę z tej serii? Jak wrażenia? Piszcie śmiało w komentarzach :)
Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara
Czytając opis naprawdę wydaje się być ciekawa, szkoda że w środku jednak tak nie jest. Nie czytałam wiele książek tego autora, bo zaledwie jego dwa kryminały i mi się podobały, jednak sięgnę po inną książkę autora niż "Scenariusz mordercy". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa w przeszłości przeczytałam już kilka jego książek, zwłaszcza tymi starszymi z serii o Aleksie Crossie byłam zachwycona. Niestety z biegiem lat autor ma chyba coraz mniej pomysłów i jego nowsze książki są naprawdę kiepskie. Dlatego "Scenariusza mordercy" zdecydowanie nie polecam bo są dużo lepsze kryminały.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Nie miałam okazji czytać tej książki, ale autora znam. Jeśli dajesz tej lekturze taką niską notę to raczej po nią nie sięgnę. Szkoda czasu. ;)
OdpowiedzUsuń